– Rzeźbiarstwo płynie w mojej krwi od zawsze – mówi Ryszard Figat, który mieszka w Słupsku, ale pochodzi z Koszalina, gdzie ukończył tzw. samochodówkę, znaną z jednego z najnowocześniejszych w Polsce torów kartingowych oraz motocrossowych. Zaczynał od szkicowania, ale gdy pierwszy raz wziął do ręki dłuto, odkrył, że dłubanie w drewnie to pasja, którą chce się dzielić z innymi.
Inspirację do tworzenia czerpie z twórczości Leonarda da Vinci i Michała Anioła oraz różnorodności jaka go otacza – strachów na wróble, dzikiej natury, błękitu nieba, ludzkich twarzy, przydrożnych kapliczek, ikon, starych cerkwi oraz rycin odkrytych na jednej z wypraw w Bieszczady. Jego prace można obejrzeć w Filii nr 8 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku przy ulicy Braci Gierymskich oraz w mieszkaniu Artysty, w którym roztacza się zapach jego ukochanego drewna – lipy.
W latach swojej młodości pan Ryszard kochał nurkowanie i jazdę na crossie. Podczas jednego z zejść podwodnych w jednym z jezior dawnego województwa koszalińskiego wraz z kolegą odnaleźli XI-wieczną dłubankę.
Mimo iż pan Ryszard nie do końca czuje się spełnionym artystą, cieszy się, że rozpoczął swoją przygodę z rzeźbiarstwem i w dalszym ciągu ją kontynuuje. Do niedawno stworzonych rzeźb na desce dopisuje wiersze, które służą jako dopełnienie całego dzieła kryjącego się na materiale. Inspiracji do tekstów szuka podczas spotkań działającej przy Starostwie Powiatowym w Słupsku Grupy Poetyckiej „Wtorkowe Spotkania Literackie”, do której należy.