Małgorzata Wątor o swoim najnowszym tomiku poezji

„Ogród/Zélnik” – drugi tom poezji Małgorzaty Wątor
 
Najnowszy tom poetycki Małgorzaty Wątor jest rozszerzeniem projektu stypendialnego przyznanego poetce przez Prezydenta Miasta Gdańska za rok 2020. „Ogród / Zélnik” został wydany w Instytucie Wydawniczym Świadectwo, który wydaje czasopismo Akant z Bydgoszczy, a ono z kolei od lat promuje poezję ogólnopolską. Jak zaznacza poetka, „Ogród/Zélnik” został stworzony wraz z przyjaciółmi. Książka będzie niedługo do nabycia w formie papierowej w kluboksięgarni Cepelin w Słupsku.
 
Czy tytuł („Ogród/Zélnik”) jest kluczem do zrozumienia ogólnego przesłania książki? Jeśli tak, to co symbolizuje i jak go rozumieć w kontekście całej książki?
 
Tytuły wybieram na podstawie prywatnej symboliki. Często zdarza mi się, że to moje zainteresowania, w tym wypadku natura, są moim punktem wyjściowym do dalszych poetyckich rozważań. Symbolika ukryta w ogrodach polskich i kaszubskich to odkrywanie tożsamości mojego pochodzenia. Dowiedziałam się, że nazwisko kaszubskie mojej babci w tłumaczeniu na język polski oznacza majeranek, a ten  zazwyczaj gospodynie trzymają w swoich domowych zielnikach. Kluczem do zrozumienia tego tomu jest nie tylko poezja konfesyjna, ale też człowiek w kontakcie z naturą, którą też można interpretować dowolnie. 
 

W którym języku układa się Pani wiersz w głowie: kaszubskim czy polskim? Który jest Pani bliższy i czemu? 

Wiersz układam w głowie w zależności od projektu, nad którym pracuję. Wszystko zależy od tego, w jaką inicjatywę się zaangażuję. Oba języki traktuję jednakowo, pozwalają mi na uczestnictwo w wyjątkowych wydarzeniach literackich. W tym roku – dzięki pani Joannie Chachule – poezję kaszubską i polską prezentowałam na XII Festiwalu Kultur „Poeci Regionów” w Sieradzu, za to dzięki uprzejmości pani Izabeli Fietkiewicz-Paszek prezentowałam swoją twórczość w Krótkiej Piłce, podcaście organizowanym przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Kaliszu im. Adama Asnyka. Swoimi dwujęzycznymi wierszami dzieliłam się też podczas 21. Ogólnopolskich Spotkaniach Poetów – Biała Lokomotywa, organizowanym przez panią Darię Danutę Lisiecką w miejscowości E. Stachury, w Łazieńcu/ Kujawsko-Pomorskie.
 
Czy jakieś określenia z kaszubskiego trudno przełożyć na polski i vice versa?
 
Każdy z tych języków ma swoją własną gramatykę. To sprawia, że owszem są idiomy i wyrażenia mające sens tylko w tym języku. Nie da się ich przełożyć. W poezji nowoczesnej mam wolność, nie muszę ich używać, z chęcią za to wykorzystuję po prostu przymiotniki. 
 

Jeden z wierszy – „Moja ojczyzna” – można odczytać jako Pani komentarz na temat upadku tradycji czy też odejścia od tradycji. Czy tradycja jest istotnym tematem tomu i – jeśli tak – czemu jest dla Pani tak istotny?

Jeżeli chodzi o interpretację, wychodzę z założenia, że każdy ma swoją. To tradycje i zwyczaje napędzają moją poezję. Kryje się w nich tyle (dla mnie i mam nadzieję – dla moich czytelników również) ciekawych rzeczy, że inspiracji mi nie brak!  Wiersz, o którym rozmawiamy, to sparafrazowany tytuł inwokacji z „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza i próba stworzenia nowej, bardziej aktualnej przy uwzględnieniu obecnej sytuacji politycznej w kraju.
 

Przeczytałem w jednym z wpisów w mediach społecznościowych, że „Ogród/Zélnik” jest o „poszukiwaniu tożsamości kulturowej” i że cechą charakterystyczną Pani stylu jest „szczerość literacka”. Zgadza się Pani z tymi stwierdzeniami? I czym jest szczerość literacka?

Konfesja w poezji pozwala czytelnikowi utożsamiać się z podmiotem lirycznym. Jest to tak zwana poezja spowiedzi, wyznania, zwierzenia. To ona tworzy lub nie tę szczerość. Jestem zwolenniczką fikcji literackiej, która też może być konfesyjna, bo wszystko zależy od tego, w jaki sposób autor napisze wiersz. Zdarza mi się napisać czasem coś prawdziwego! (śmiech). Sama tożsamość kulturowa jest na tyle silnie we mnie osadzona, że już jej nie poszukuję, a bardziej doświadczam i przetwarzam. Cechy charakterystyczne dla mojego stylu  pozostawiam do oceny krytykom literackim i czytelnikom – ja tu tylko piszę. 
 
————————————————————————————-

Małgorzata Wątor urodziła się w 1988 roku w Słupsku. Z pochodzenia Kaszubka. Od kilku lat mieszka w Gdańsku. Poetka i animatorka kultury. Publikuje w języku polskim i kaszubskim. Swoje wiersze zamieściła w: 2miesięczniku – Piśmie Ludzi Przełomowych, Akancie, Autografie, Fundacji Kaprowicza, Gazecie Kulturalnej, Inter – Literatura Krytyka Kultura, Migotaniach, Nowej Wsi Tworzącej, Obszarach Przepisanych, Obywatelce, Odrze, Papierze w Dole, Pegazie Lubuskim, Pisarzach.pl, Prowincji, Pomeranii i Stegnie. Należy do Literackiego Klubu „Wers” w Bytowie, grupy „Wtorkowych Spotkań Literackich” w Słupsku i „Gdańskiego Klubu Poetów”. Autorka tomu poezji „Przenaczona / Namienionô” oraz „Ogród/Zélnik”.